Odczuwalna głębia tajemnicy oraz niespokojnego dramatu; woal misternej
mgły, zawiesiny cienia i mroku, które spowijają "Nawiedzony Dom na
Wzgórzu", to niesłychanie istotne, dopełniające tę serialową produkcję
składowe. 10-cio odcinkowy jak na razie obraz Mike'a Flanagana jest
złożonym, specyficznym fluidem - czymś więcej niż kolejnym tworem od
Netflixa. "Nawiedzonego Domu na Wzgórzu" nie da się doświadczać, jeśli
jest się ,,empatą", kimś wrażliwym na odczucia psychiczne i emocjonalne
innych osób, które zakrapiane są przemożnym, przytłaczającym - którego
nie ratuje więcej ,,chwyconego" przez kamery światła - mrokiem. Serial
Flanagana jest niczym wampir energetyczny; obejrzałem 3 odcinki jego pierwszej serii, i czasami miałem ochotę wyłączyć telewizor,
schować się skulony w kącie, przykryć kołdrą i poczekać aż mrok
odejdzie. To wszystko daje oglądającemu, chwytającemu niezbadane i mrok: intymne odczucie zagrożenia bezpieczeństwa, czyli nic innego, jak wykładanie na stół kart w postaci czystego waloru serialu.
Po
trzech - o czym przed chwilą wspomniałem - obejrzanych przeze mnie
odcinkach adaptacji powieści mistrzyni grozy i królowej makabry, Shirley
Jackson, "Nawiedzony Dom na Wzgórzu", enigmatyczna aura serialu,
niestrudzenie, wciąż trwa; ba, zdaje się ona tylko wzrastać. Chwilowe
stagnacje akcji, a tak naprawdę akcji, jak na horror, czy dramat
przystało po prostu tu nie doświadczymy, są wytłumaczalne: klimat
serialu utrzymuje się wokół wspomnień - retrospekcji oraz
teraźniejszości wydarzeń, co splata i buduje fabułę gęstego od
przytłoczenia i mroku, horroru.
Nazwijmy to ,,mechanizm" konceptu
fabuły i jej odtwarzania, bo w "Nawiedzonym Domu na Wzgórzu" każda
minuta serialu, każda większa sekwencja danego odcinka, nawet jej
osobnicze, intymne łączenia i przejścia oparte o prywatne koleje losu i
dramatyczne przeżycia bohaterów tworzą jeden idealnie współgrający ze
sobą kolektyw, jest dość istotnym elementem i wyraźnym znakiem
rozpoznawczym serialu. Oglądanie pierwszych trzech odcinków wyzierającego czymś kusząco tajemniczym i złym, widowiska, było niczym czytanie niezwykle mrocznych,
dosięgających pierwocin ciemności i zbiorowiska negatywnej siły,
opowiadań, czy noweli Lovecrafta. Dalej, nie wiem czego się w eterze tego
serialu spodziewać; nie wiem, jak bardzo kolejne epizody produkcji wedrą
skrajny chłód w przestrzeń wokół mnie, obniżając temperaturę do
dogłębnie paraliżujących, niskich wartości. W odczucie stałości
psychicznego bezpieczeństwa widza uderza upiornie dobry, zakrawający na
ciężki do wyczucia, sposób bezpośredniego, jak i po części pośredniego
wywoływania w nim odczucia strachu. W drugim odcinku, w sytuacji, gdy
właścicielka zakładu pogrzebowego i jedna z głównych bohaterek, która
przeżyła ,,tamtą noc" w Hill House, Shirley Crain, próbuje przekonać
jakiegoś chłopca (syna klientów), aby pożegnał się z babcią i zobaczył
jak będzie wyglądać na pogrzebie, przenosimy się do prosektorium, gdzie
właśnie Shirley ,,balsamuje" babcię chłopca, przygotowując ją do
uroczystości. Widok zmarłej staruszki, jej suchej skorupiałej skóry,
zaszytych ust i zapadniętych oczu - o kolorze ciała już nie wspomnę -
był zatrważający. Flanagan wykorzystuje cały wachlarz możliwości, aby
pokazać czym może być tajemnica, dramat, horror, groza.
Aż cały
drżę w niekontrolowanych spazmach z myślą o tym, co w przestrzeni
serialu będzie dalej miało miejsce; jak wydarzenia z przeszłości, które
wydają się być tak cierpkie i przytłaczające, jakby ich wybiórcze
,,wtedy", ,,wczoraj", ,,2 dni wcześniej", wychwytywała niejasna mroczna
siła, subiektywny żywiący się szczęściem ludzi byt, połączą się z ,,teraźniejszą" linią fabuły.
Z racji tego,
że nie wiem, co wydarzy się w dalszych 7-miu epizodach "Nawiedzonego
Domu na Wzgórzu", serial ocenię na 9/10. Dla mnie jest to wybiórcze, inne,
awangardowe, obłe i mroczne arcydzieło! Na takich klimatach prawdopodobnie
wzorował się Stephen King, szukając inspiracji do swoich powieści.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obsceniczne szaleństwo i mitologia Lovecrafta. Recenzja komiksu "Neonomicon"
Mroczna, wyjątkowo dogłębna w swej atmosferze, obłędna i zaskakująca w kreowaniu uczucia niepokoju i lęku, oraz tajemnicza, dogłębnie sza...
-
Mroczna, wyjątkowo dogłębna w swej atmosferze, obłędna i zaskakująca w kreowaniu uczucia niepokoju i lęku, oraz tajemnicza, dogłębnie sza...
-
Problematyka seryjnych morderców, to niezgłębiona, przytłaczająca, jak i ciekawa gałąź tematyczna, obejmująca swym zasięgiem ramy wielu dzi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz