środa, 3 kwietnia 2019

Kosmos - paradoks pustki, której ogrom przeraża a piękno zachodzących zjawisk zachwyca! Recenzja publikacji Carla Sagana!

Kosmos, któremu przypisuje się setki określeń, nazw zastępczych i znaczeń, to inaczej mówiąc - w założeniu zachowania istoty tego czym Kosmos jest - otaczająca nas Wszechrzecz, tak nieprzeniknione, tajemnicze a jednocześnie wspaniałe zjawisko niczym homeostatyczny twór, który z perspektywy gatunku człowieka był, jest i będzie wiecznie. Dla tego ogromu przestrzeni, będącego przykładem gigantycznej, wymykającej się ludzkiej percepcji i empirycznemu rozumowaniu, macierzy, która jest wszystkim jak i niczym - bo ciężko jakkolwiek zmusić nasze umysły, aby pojąć rozmiar Wszechświata, w skali makro nie ma on godnego przeciwnika. Paradoksalnie rzecz biorąc, fenomen Kosmosu odpiera i kontruje trochę dziwaczny i pokręcony, jakby odwrócony, świat w skali fundamentalnej. To w przestrzeniach tej rzeczywistości, choć istotę tego w czym poruszają się cząstki subatomowe i gdzie fluktuuje pole kwantowe ciężko nazwać rzeczywistością, skala tu obowiązująca sprawia, że tak, jak w Kosmosie i tu wszystko wydaje się być nieskończone, lecz jednak jest to ,,ogrom” na swoją modłę. I tak po prawie 14 miliardach lat, co samo w sobie to, jak długo egzystuje, niczym poczciwy staruszek, nasz Wszechświat, od jego narodzin w wyniku wyłonienia się z twórczej mocą eksplozji nieskończenie małego i masywnego, ściśniętego do granic osobliwości, punktu, gdy narodziło się w nim inteligentne życie, w końcu pojawił się człowiek. Czy to cud, czy to czysta ewolucja lub wpisany w uporządkowaną ,,przypadkowość” Wszechświata splot wydarzeń, sprawiły, że to człowiek – istota ludzka – zaczął zadawać pytania, o to kim jest, dlaczego i jak jest, i czym jest to, co go otacza.


Carl Sagan, nad którego pozycją popularnonaukową pt. "Kosmos" niniejszym deliberuję, jest znakomitym przykładem i dowodem na to, jak intuicyjnie ewoluowała kulturowo-naukowa myśl ludzka, która na przestrzeni wieków, od koncepcji żywiołów tworzących rzeczywistość i teorii atomów Demokryta kształtujących wszystko to, co nas otacza, począwszy, a na zaawansowanych badaniach nad rozkładem masy we Wszechświecie i istotą mikrofalowego promieniowania tła skończywszy, potrafiła odpowiadać, odpowiada i będzie to robić na pytania odnośnie natury Wszechświata, dając nam możliwość nazywania go takim jaki jest i trwania w jego bezmiarze rzeczywistości, którą tworzy. Carl Sagan w publikacji tej nakreśla czytelnikowi prawidłowy punkt widzenia tego, jak rozumieć każdy punkt przestrzeni, który nas otacza, i tą niezmierzoną, upstrzoną planetami, gwiazdami i niekiedy rozległą pustką, czerń, widoczną i doświadczalną po opuszczeniu ziemskiej atmosfery. "Kosmos" Sagana, to wyniesione do rangi opowieści, zestawienie wielu istotnych zjawisk i elementów tworzących Wszechświat; przecież Wszechświat to wszystko. To nie mająca żadnej miary, dolnej i górnej granicy rozpiętości, zniewalająca swoją tajemnicą, istniejąca poza percepcją naszego umysłu, przestrzeń.




Język, a raczej jego styl i miara, omawianej literatury Carla Sagana, to przykładna maniera i konsekwentność w stylu uwypuklania zawartych tu treści, dostosowanego do ich naukowo-filozoficznego, niezwykle intymnego dla gatunku ludzkiego przekazu. Autor kieruje ku nam swoją wiedzę tak, że określenie jego zaangażowania w tą publikację mianem ,,lekkiego pióra”, to stanowczo zbyt mało. Sposób prowadzenia rozmowy z czytelnikiem, przez Sagana przypomina raczej specjalną treść napisaną do publikacji, którą oprawi się w formę książki i wrzuci się do ,,kapsuły czasu”, po czym otworzy się za 20 000 lat. Wtedy odpowiednio rozwinięta technologicznie i wyewoluowana Cywilizacja przeczyta tę pracę, i nie kryjąc przy tym podziwu i zdumienia stwierdzi: ,,to tak nasi przodkowie widzieli i rozumieli to czym jest Wszechświat. Jakie to niezwykłe”. Trudno jest nie zainteresować się szerzej tym czym jest Uniwersum, w którym ktoś tak mało znaczący dla jego struktury jak człowiek, jest tu, trwa w nim i zdobywa o nim wiedzę, po tym, jak z odpowiednim zaangażowaniem przeczytało się "Kosmos" - to niezwykłe dzieło. Autor trzyma swoją elokwencję w ryzach, nie wybija się ponad czytelnika nie wiadomo jak zaawansowanymi pojęciami zakrapianymi ,,bełkotliwym”, niezrozumiałym językiem. Z tej pracy Sagan zrobił swoiste ogólnoludzkie ,,10 przykazań”, które powinien rozumieć, i umieć tą wiedzę wykorzystać każdy kochający naukę człowiek, każda lubiąca zadawać filozoficzno-naukowe pytania o misterność i naturę Wszechrzeczy, osoba.

Jesteśmy dziećmi Wszechświata. Od tysiącleci zadajemy pytanie o jego naturę, jakbyśmy w końcu chcieli odkryć ,,solidny fundament”, który go spaja. Wszechświat to nasz praojciec, stąd taka a nie inna praca, którą Carl Sagan wykonał, dając nam "Kosmos" – inteligentnie, jakby pędząc wraz z nurtem Wszechrzeczy, napisaną publikację. Co istotne, a nie sposób nie wspomnieć o tym w kategorii wartości i elementów pozycji naukowej Sagana, zasługujących na duży plus, autor dość ciekawie dzieli swoją pracę, i z nutką metafizyki dość intrygująco nazywa rozdziały, które ją tworzą. Jest w tym romantyzm i harmonia, która na tytułach etapów książki się nie kończy. Wykład, którym jest "Kosmos", bo tak ważny dla naukowca, świadczący o jego pasji, ma ta publikacja charakter – a jest to obecne i wyczuwalne przez czytającego pracę Sagana, w bardzo szeroko rozwijanych wątkach, gdzie jedno zagadnienie potrafi objąć wiele dziedzin wiedzy i życia człowieka - nie tylko fizykę i astrofizykę - rozpoczyna się od unaocznienia tego czym jest całość tworzącej harmoniczną nad-rozległą strukturę rzeczywistości, przestrzeń, która nas otacza; jak narodził się olbrzymi Wszechświat, jak z tej pierwotnej zupy Ziemi około 4 miliardów lat temu molekuły zaczęły łączyć się w białka, proste węglowodory lub związki zasadowe, a te w DNA; z kolei DNA scalały się z prostymi jedno a później wielokomórkowymi organizmami, które stały się zamierzchłą podstawą dla drzewa genealogicznego, z którego za eony lat rozwinie się gatunek ludzki. Dzisiaj, jak pisał autor prostymi, jakże ujmującymi słowami, ,,Powierzchnia Ziemi jest wybrzeżem kosmicznego oceanu. To na niej zdobyliśmy większość naszej wiedzy”.


Wiek książki, mającej charakter reportażu, pięknie perorowanej opowieści o historii nauki, dojrzewaniu i w końcu eksplozji wiedzy, którą człowiek gromadzi i wykorzystuje obdarowując jej dobrami świat, to ponad 30 lat. Nie mówmy niestety, nie jest to, co prawda, eon czasu, ale w skali postępu technologicznego, który przez ten okres się na Ziemi dokonał i wciąż dokonuje, to jednak jest to jakiś ,,zlepek” lat. W skali egzystencji Wszechświata nie jest to nawet mrugnięcie, lecz dla człowieka, który około 4 mln lat temu, prawie jeszcze, jako małpolud zszedł z drzewa, dzisiaj w XXI wieku wiele uwypuklonych w tej pozycji informacji może mieć nieco bardziej ,,dokonany”, encyklopedyczny charakter. Związku Radzieckiego już nie ma, Merkury, Wenus, i Mars są dużo lepiej poznane, przy czym Mars, to nie tylko sondy Viking 1, Viking 2, czy Mariner 3 badające tę planetę, jak wskazywał w okresie pisana książki autor, lecz również lądownik Curiosity bądź łazik Opporunity. Istnieje Internet, potężne superkomputery stają się coraz potężniejsze, postępują prace nad Sztuczną Inteligencją; wymiana danych między jednym a drugim krańcem planety jest błyskawiczna, a co za tym idzie: możemy wiedzieć więcej wszędzie, nie ruszając się nawet z fotela. Jednak Carl Sagan, to swoisty mistrz gry, który swym ciepłym, rzetelnym słowem - sposobem umiejętnego wyłonienia myśli i przelania ich aktem kreacji na fantastyczne barwnie opowiadane ,,światy”, tutaj treści publikacji, jak wspominałem wyżej, zawarł w "Kosmosie" uniwersalną prawdę, która zawsze w tego typu książce popularnonaukowej, będzie jak niezaprzeczalne prawo, jak instrukcja obsługi dla ludzi – kto wie, może dla istot obcych z innej Galaktyki, które zrozumieją nasz język również – skłaniających się ku poznaniu dziejów człowieka i Wszechświata, w którym jest on zanurzony oraz nauki, filozofii, kultury, która wyłoniła się i wciąż wyłania od tysięcy lat. Czytelnika "Kosmosu" może ująć to, jak ów specjalista, w niezwykły, oddany idei odkryć kosmicznych, ba, w ogóle całej nauce, sposób – jak na 1980r. przystało - urzeczywistniający realność i istotę bytności układu Słonecznego, opowiada nam właśnie o nim, o naszej większej Ojczyźnie: Układzie Słonecznym. Sagan w rozdziale "Opowieści podróżników" zabiera nas w Odyseję, od Merkurego, przez prawie cały Układ Słoneczny. Nie dość, że w trakcie takiej ,,podróży” o nim nam opowiada, to robi to tak, jakby znajdował się we wnętrzu zbudowanego z opalizującego, płynnego stopu metali, bezszelestnie poruszającego się statku, mającego kształt nieco szerszego z obłym zakończeniem od spodu i góry, owalu. W tym niczym unoszące się w toni Wszechświata ziarno lub łza, pojeździe, Sagan, jak Neil deGrasse Tyson w serialu dokumentalnym "Cosmos: A Space Time Odyssey", porusza się harmonijnie po tkance czasoprzestrzeni, odwiedza planety Układu Słonecznego i sięga jeszcze dalej, jakby poza wyobraźnię. Tak wygląda sposób jego zaangażowania w nakreślaniu, naukowo-metafizycznym portretowaniu naszych osiągnięć, jako gatunku i Cywilizacji, i uwypuklaniu dziejów Kosmosu – oceanu Wszechrzeczy.

Nie sposób jest opisać i ocenić wszystkiego o czym opowiadał nam Carl Sagan w tymże ujmującym naukowego ducha gatunku ludzkiego dziele. Tytuły rozdziałów jego, jakże ważnej dla historii popularyzacji nauki publikacji, nie są do końca jednoznaczne, i dobrze, bo już tu, na starcie, w spisie treści "Kosmosu" pojawia się właśnie zagadka, którą czytelnik rozwiąże na przestrzeni całej zawartości publikacji. Od zarania dziejów aż do współczesności – tak swoim rytmem, z momentami filozoficznego dyskursu, morału i retrospekcji, przedstawiał nam piękno Kosmosu Carl Sagan, bo jak on sam powiedział na początku serialu pt. "Kosmos", który ponad 30 lat temu stworzył, i na początku pierwszego rozdziału niniejszej publikacji: ,,Kosmos jest tym wszystkim co jest, kiedykolwiek było lub kiedykolwiek będzie”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obsceniczne szaleństwo i mitologia Lovecrafta. Recenzja komiksu "Neonomicon"

Mroczna, wyjątkowo dogłębna w swej atmosferze, obłędna i zaskakująca w kreowaniu uczucia niepokoju i lęku, oraz tajemnicza, dogłębnie sza...